wineta02
Anna Narkiewicz: Dochodzą do nas informacje od mieszkańców o ich coraz większym zaniepokojeniu odnośnie funkcjonowania nowogardzkiej strefy. Mieszkańcy pytają, dlaczego strefa to puste pole i nic się tam nie dzieje:

Jarosław Soborski – Wydział Rozwoju Lokalnego, Funduszy, Kultury i Sportu:

Żeby odpowiedzieć na to pytanie muszę zacząć od wyjaśnienia, czym tak naprawdę jest „strefa ekonomiczna”? A mianowicie, jest to system zwolnień z podatku dochodowego dla przedsiębiorców, którzy gotowi są zainwestować swoje pieniądze w utworzenie nowych miejsc pracy, a zwolnienie z podatku jest dla nich swoistą premią. To, co się uważa powszechnie u nas za „strefę”, to tak naprawdę park przemysłowy, czyli teren przygotowany dla inwestora pod każdym względem.

My takiego terenu jeszcze nie mamy.

Sam proces utworzenia takiego parku jest długotrwały, wymagający dużych nakładów pracy i pieniędzy. Pierwszym etapem jest cała „papierologia” czyli uzyskanie kompletu niezbędnych pozwoleń, uzgodnień i poddanie się określonym procedurom.

AN: Proszę zatem pokrótce wyjaśnić, jak ten cały proces w przypadku Gminy Nowogard wygląda.

JS: Gmina Nowogard trzy lata starała się o utworzenie podstrefy ekonomicznej. Starania te zakończyły się sukcesem 2 października 2013 r., kiedy to stosowne Rozporządzenie Rady Ministrów uprawomocniło się i tym samym od tego dnia mamy obszar inwestycyjny o powierzchni 20,19 ha.

AN: Na razie na papierze…

JS: Ale sama Pani widzi, na ile ten „papier” się czeka i ile wymaga to zachodu… Jest to praca obliczona na lata, jak pokazuje doświadczenie w przypadku większości stref ekonomicznych, od decyzji o jej utworzeniu do wprowadzenia pierwszego inwestora mijają średnio 4 lata. Jest to spowodowane przepisami prawa, które w znacznym stopniu wydłużają proces inwestycyjny w kraju. Widać to choćby na przykładzie budowy drogi dojazdowej – w przypadku przygotowania samej dokumentacji w naszym przypadku trwało to 1,5 roku.

AN. Dodatkowo. w prasie lokalnej pojawiały się nieprzychylne komentarze i artykuły, które wieściły wszem i wobec, że podstrefy w Nowogardzie nie ma i nie będzie

JS. Dokładnie, nikt nawet nie zadał sobie trudu wykonania zwykłego telefonu z pytaniem, jak nam idzie – najpierw, wbrew faktom, wieszczono, że nie ma zgody na strefę w Nowogardzie, a potem prezentowano pogląd, że nie ma woli i sensu inwestowania w uzbrajanie terenu objętego strefą ekonomiczną co, jak się okazało, jest nieprawdą. Sporo czasu i energii zajmowało prostowanie tych informacji.

Formalne utworzenie podstrefy to jak widać początek drogi – długiej i wyboistej. To ciężka praca, obejmująca w dalszym etapie przygotowanie terenu dla inwestorów, jak i skuteczne ich pozyskiwanie. To działania promocyjne, spotkania biznesowe, wyjazdy na targi, szkolenia, współpraca z instytucjami i partnerami, z którymi działamy od samego początku i od których wiele się nauczyliśmy. To wreszcie pozyskiwanie środków zewnętrznych na uzbrojenie terenu, bo same koszty budowy specjalnej drogi dojazdowej to ponad 3 i pół miliona złotych – wydatek dla naszej gminy niebagatelny.

W tym akurat przypadku możemy się już poszczycić pewnymi sukcesami…

AN. Tak, ale uzbrojenie terenu podstrefy w media, to temat na inną rozmowę, którą przedstawimy Państwu za tydzień…

 Anna Narkiewicz