Niezwykły polski film w Nowogardzkim Domu Kultury

3 maja, w Święto Narodowe Trzeciego Maja, w NDK obejrzeć można było niezwykłe dzieło polskiej kinematografii - wyprodukowany w 1928 roku niemy film "Szaleńcy". Wstępem do seansu była krótka prelekcja na temat niezwykłej historii pierwszej polskiej superprodukcji, którą wygłosił Krzysztof Spór, później obejrzeć można było film wyreżyserowany przez Leonarda Buczkowskiego. Niestety z okazji tej skorzystała jedynie garstka mieszkańców Nowogardu. A szkoda, bo "Szaleńcy" to dzieło w wielu wymiarach niezwykłe.

Film "Szaleńcy" był debiutem fabularnym Leonarda Buczkowskiego. Akcja rozgrywa się na początku Pierwszej Wojny Światowej, główny bohater Filipek, pracownik krakowskiej winiarni, poznaje w legionowym biurze werbunkowym studenta z Zurychu, Reckiego, który porzucił naukę i zgłosił się na ochotnika do walki przeciwko zaborcom. Filipek również zaciąga się na wojnę. Podczas walk ratuje życie studenta, znajdują schronienie w pobliskim dworze, gdzie córka dziedzica po kryjomu opiekuje się rannym żółnierzem. Gdy dwór zajmują Rosjanie, z kolei syn dziedzica ratuje rannego. Odtąd walczą wszyscy trzej razem, a Zofia, dziedzicówna, pracuje w szpitalu. Najmłodszy z trójki, Kazik, ginie. Koledzy żołnierską piosenką nad grobem żegnają poległego.

Paweł Botarski