Radni koalicji Nowa i PiS demolują budżet Gminy na przyszły rokNa ostatniej sesji Rady Miejskiej w Nowogardzie, która odbyła się 15 grudnia doszło do burzliwej dyskusji nad projektem budżetu na 2021 rok. Decyzje, które podjęła Rada Miejska, a dokładniej radni koalicji Nowa i PiS większością głosów, kompletnie zdemolowały przyszłoroczny budżet.

Jak pisaliśmy poprzednio, przy okazji prezentowania projektu budżetu na przyszły rok, 16 listopada wszyscy radni otrzymali projekt przygotowany przez burmistrza Nowogardu Roberta Czaplę. Burmistrz opracowuje projekt budżetu rok rocznie biorąc pod uwagę potrzeby zgłaszane przez mieszkańców, przedsiębiorców, organizacje pozarządowe, sołectwa, przedstawicieli wszystkich instytucji gminnych, rozmawiając z radnymi, których zawsze zaprasza do rozmów planując budżet i w porozumieniu ze skarbnikiem, który najlepiej zna możliwości finansowe Gminy. W tym roku radni klubu Nowa, bo ci z PiS już od dawna rozmawiać nie chcą, pomimo wyraźnego zaproszenia ze strony burmistrza, radnych SLD i radnego PSL nie usiedli do rozmów aby wspólnie wypracować najkorzystniejszy dla Gminy projekt budżetu. Wygląda na to, że nie mieli żadnych konkretnych pomysłów na ten budżet, wygląda na to, że nie mają oni żadnej strategii rozwoju Gminy, nie wiedzą w którą stronę, jeśli chodzi o rozwój, Gmina ma podążać.

Analizując ciągnące się wiele godzin dyskusje na ostatniej sesji RM można wnioskować, że całe działanie radnych koalicji Nowa i PiS polega na czystej złośliwości. Decyzje jakie podejmują i argumenty jakie przytaczają pokazują, że nie ma w ich działaniu pomysłu. Nie wiadomo czy chcą aby Gmina rozwijała się pod kątem oświaty, obszarów wiejskich czy inwestycji. Wygląda to tak, jakby patrzyli, na to co zaproponuje burmistrz, to oni zrobią to samo ale na “swoim podwórku”, pod swoim domem, w swojej wsi. Można odczytać takie działanie jako ”zabiorę innym i wezmę sobie”.

Od samego początku dyskusji nad budżetem sytuacja była nieciekawa, wnioski o wprowadzenie zmian w projekcie budżety Gminy na 2021 rok nie zostały wcześniej zaprezentowane ani skarbnikowi, ani burmistrzowi, ani kierownikom wydziałów, którzy muszą wiedzieć jaką kwotą dysponują jeśli mają realizować planowane inwestycje i strategie.

Prezentowane przez wice przewodniczącą Rady Miejskiej wnioski o zmiany były zaskoczeniem dla wszystkich, trudno było nawet odnieść się do proponowanych zmian, gdyż nikt z przedstawicieli organu wykonawczego nie miał szansy porządnie zapoznać się z treścią dokumentu wice przewodniczącej, prezentowanego jako migawki na monitorze komputera. W ten sposób zostały naruszone wszelkie procedury uchwalania budżetu. Przeforsowano zmiany w projekcie budżetu bez możliwości jakiejkolwiek analizy ze strony skarbnika. Przecież to skarbnik jest w stanie ocenić, czy proponowane zmiany, wnioskowane inwestycje, mają szansę zostać w danym roku zrealizowane, czy nie. Kiedy jednak burmistrz czy skarbnik próbowali odnieść się do proponowanych zmian, szanując prawa Rady Miejskiej jako organu uchwałodawczego, spotykali się z atakami ze strony radnych Nowa i PiS. Zarzucano zarówno burmistrzowi jak i skarbnikowi “wchodzenie w nie swoje buty”, a żadne argumenty merytoryczne nie trafiały do radnych od samego początku negatywnie nastawionych do pierwotnego projektu budżetu. Zastosowano, nie pierwszy zresztą raz, argument siły, zamiast kierować się siłą argumentów. Przecież dla burmistrza potrzeby mieszkańców są nadrzędne i tym kieruje się układając plan budżetu.

Co w takim razie zostało przegłosowane?

Przede wszystkim to, o co apelował skarbnik, aby nie zmniejszać dochodów własnych Gminy nieprzemyślanymi decyzjami. Stało się, podatek rolny został obniżony i wpływy z tego tytułu w przyszłym roku będą niższe o blisko 200 tys zł.

Nie będzie praktycznie żadnej promocji Gminy w przyszłym roku. Na promocję Gminy radni pozostawili kwotę 5 tysięcy. Kierownik wydziału Rozwoju Lokalnego, Funduszy, Kultury i Sportu Jarosław Soborski nie będzie miał praktycznie na czym pracować. Taka decyzja całkowicie paraliżuje pracę jego wydziału. Nie pomogły jego tłumaczenia na sesji, że bez konkretnej kwoty nie będzie mógł wspomagać organizacji pozarządowych, wydarzeń sportowych, nie będzie mógł zadbać w najmniejszym stopniu o kontakty z miastami partnerskimi Nowogardu. Jak powiedział: “trzeba będzie w herbie miasta zamknąć bramę i wygasić okna” bo taką decyzją radnych zamykamy Gminę na świat.

Burmistrz pytał gdzie rozwój strefy ekonomicznej, gdzie nowe miejsca pracy dla Nowogardzian? Nie mogąc promować Gminy poprzez pozyskiwanie inwestorów, niedługo w Gminie nie będzie nowych miejsc pracy. Czy radnym nie zależy na tym, aby mieszkańcy nie musieli uciekać z miasta za pracą do miast sąsiednich?

Nie zależy też radnym Nowej i PiS na utrzymaniu infrastruktury wokół jeziora. Przecież to jest wizytówka miasta, burmistrz zabiega aby teren wokół jeziora służył mieszkańcom i aby było to miejsce gdzie bezpiecznie i aktywnie można wypocząć. Murek i kładka drewniana wokół jeziora nie zostaną wyremontowane, zabezpieczone przed niszczeniem. Według radnych ma się to rozsypać i popaść w ruinę. Nie będzie remontu fontanny, która cały leni sezon zachwyca mieszkańców i odwiedzających. Mieszkańcy chcą, żeby w mieście było po prostu ładnie, radni PiS i Nowa tego nie chcą.

Zdaniem radnych administracja publiczna i Urząd nie muszą prawidłowo funkcjonować, nie trzeba wysyłać do mieszkańców korespondencji, chociaż burmistrz prezentował na sesji faktury za usługi pocztowe, a więc niezbędną komunikację z mieszkańcami. Nie trzeba w Urzędzie kupować, zdaniem radnych papieru do drukarek, tonera, nie trzeba drukować pism do mieszkańców. Być może chcieliby wrócić do czasów gołębi pocztowych, kto wie, bo jak pisaliśmy wcześniej konkretnych pomysłów na funkcjonowanie Gminy nie mają.

Nieważne są dla radnych potrzeby zgłaszane przez mieszkańców, np. oświetlenie w Strzelewie w kierunku cmentarza, gdzie starsi mieszkańcy proszą aby było bezpiecznie nie jest ważne, ważne jest oświetlenie w Wierzbięcinie. Nieważna jest Długołęka, ważny jest Wyszomierz. Ten ma już świetlicę, będzie miał remont drogi, rozbudowane oświetlenie, rozbudowaną remizę OSP. Żadne inne sołectwo nie może w takim stopniu skorzystać, gdyż poza zmianami w nowych inwestycjach zablokowano też możliwość pozyskiwania środków zewnętrznych z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Z proponowanych 300 tysięcy zł, które można było jeśli chodzi o finansowanie inwestycji w obszarach wiejskich podwoić, zostawiono jedynie 50 tys zł, które nawet jeśli podwojone dadzą możliwość zrealizowania tylko 1 inwestycji i to do śmiesznie niskiej kwoty 100 tys zł, przy tak wysokich potrzebach sołectw, jest to rażące pozbawienie sołectw rozwoju.

Znowu decyzje na zasadzie: “zabiorę stąd, postawię tu”. O ile na PROW łaskawie zostawiono te marne 50 tys. To rezerwa celowa, która mogłaby służyć jako wkład własny do pozyskiwanych środków zewnętrznych na rozwój miasta, została wyzerowana. Czyli zdaniem radnych miasto ma się nie rozwijać, burmistrz ma nie pozyskiwać środków zewnętrznych, które przypomnijmy od 2014 r. do tej pory w kwocie 24 465 036,00 zł zostały pozyskane przez burmistrza i zainwestowane w Gminę zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców!

Nieważny jest chodnik i parking przy przedszkolu nr 1, nieważne jest aby dzieci z rodzicami bezpiecznie mogli dotrzeć do budynku. Podobnie zresztą było przy budowie parkingu przy przedszkolu nr 4. Infrastruktura przy przedszkolach, nie jest dla nich ważna.

Tyle było obietnic ze strony kandydatów Nowej przed wyborami pod adresem osiedla Gen. Bema. Nie będzie jednak nic, inwestycje planowane na tym osiedlu, zostały zdjęte z projektu budżetu.

Radni nie pozostawili też w budżecie praktycznie żadnych rezerw na wypadek pojawiających się ciągu całego roku okoliczności. Zostawili co łaska 90 tyś zł z planowanych 590 tys zł. To przy 130 milionowym budżecie Gminy, zaledwie promil. To tak jakby w budżecie domowym przy zarobkach na poziomie 2 tysięcy złotych, zostawilibyśmy sobie 1.50 zł rezerw. Rezerwy w budżecie są potrzebne aby szybko reagować w sytuacjach awaryjnych, kiedy powstaje nagła potrzeba czy w OPS, szkołach, przedszkolach, ZBK, Domu Kultury czy każdej innej jednostce podległej Gminie. Są to rezerwy zabezpieczające ciągłość funkcjonowania Gminy, utrzymania czystości i porządku w Gminie, oświetlenia, wynikających z nagłych potrzeb remontów. Są to środki, które w razie potrzeby Gmina może uruchomić chociażby na rozliczenie i zwroty dotacji otrzymanych od wojewody, rozliczenia funduszu alimentacyjnego, pokrycie różnicy kwoty oferowanej przez wykonawcę danego zadania w stosunku do kosztorysu inwestycji. Bez tego ciężko będzie sprawnie finansować inwestycje, sprawnie reagować na pojawiające się nieprzewidziane potrzeby. Nie ma nic na „czarną godzinę”.

Zmniejszona została też rezerwa na pokrycie nieplanowanych wydatków inwestycyjnych w dziale „Transport i łączność”. W praktyce znaczy to tyle, że nie będzie można inwestować w drogi czy chodniki powiatowe, wojewódzkie na terenie Gminy. Część inwestycji drogowych jest realizowana na zasadzie współfinansowania, Gmina wkłada 50% , drugi podmiot czy to Powiat, czy Urząd Marszałkowski wkłada drugie 50%. Przy rezerwie 100 tys. zł, Gmina nie będzie w stanie takich inwestycji realizować.

Na nic się zdały tłumaczenia i argumenty burmistrza, skarbnika, kierowników, radnych SLD i radnego PSL, radni Nowej i PiS i tak po swojemu przegłosowali projekt budżetu na 2021 r. ze zmianami, paraliżując tym samym pracę Urzędu i funkcjonowanie Gminy w przyszłym roku. Jakie będą skutki tej decyzji, będziemy mogli obserwować nie tylko w przyszłym roku ale i w przyszłych latach, bo wieloletnia prognoza finansowa proponowana przez radnych Nowej i PiS również pozostawia wiele do życzenia.

Ewa Brzykcy