2014 06 06 labedzie 01

Od kilkunastu lat obserwuje się, że wiele gatunków ptaków wodnych coraz chętniej bytuje na terenie miast. Wzrost liczby  dzikich ptaków wodnych w miastach wiąże się w dużej mierze z ich dokarmianiem. Dodatkowo na terenie miast nie prowadzi się polowań, w związku z tym, przebywające tu ptactwo czuje się dużo bezpieczniejsze. Rozbudowujące się miasta wchłaniają coraz więcej naturalnych siedlisk, a żyjące w nich zwierzęta muszą przystosować się do nowych warunków bytowania. Z tych i innych powodów pewne gatunki ptaków, nie tylko zresztą wodnych, uległy procesowi synantropizacji - czyli przystosowania się do życia w pobliżu siedzib ludzkich. Najbardziej widoczną cechą miejskich populacji wielu gatunków ptaków jest silne zmniejszanie strachu przed człowiekiem oraz tzw. dystansu ucieczki i właśnie dlatego ptaki te możemy obserwować z bliskiej odległości. Spośród ptaków wodnych, w polskich miastach najliczniej występują: łabędź niemy, kaczka krzyżówka, mewa śmieszka i łyska.

Według opinii największej polskiej organizacji zajmującej się ochroną ptaków - Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, dokarmianie łabędzi w okresie od wiosny do jesieni oraz zimą, gdy nie ma dużych mrozów jest bezwzględnie nie zalecane. Powoduje ono bowiem zanikanie u ptaków instynktu wędrówki, co może doprowadzić do zaskoczenia dużych stad przez mrozy, a to z kolei może skończyć się dla łabędzi tragicznie. Dokarmianie łabędzi można prowadzić jedynie w okresie silnych mrozów, jeśli ptaki nie odleciały z danego miejsca i tylko po wcześniejszej konsultacji z ornitologami – aby zapewnić właściwy dobór oraz sposób podania karmy. Łabędź jest roślinożercą i można mu podawać wyłącznie pokarm roślinny. Najlepsze są ziarna zbóż i surowe lub gotowane bez soli, drobno pokrojone warzywa. Podawane porcje muszą być na bieżąco zjadane. Nie mogą leżeć, pleśnieć czy zamarzać. Niestety, często łabędziom podaje się resztki z posiłków człowieka, zeschnięty lub spleśniały chleb czy szkodliwe dla nich chipsy, paluszki lub ciastka. Jak wiadomo do wyrobu pieczywa stosowana jest w większości oczyszczona biała mąka, która nie przedstawia dużej wartości odżywczej i jest ciężko strawna. Taka mąka pozbawiona jest błonnika, który jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego, a w szczególności procesu wchłaniania. Jest to pokarm przetworzony w procesie produkcyjnym, zawierający różne substancje chemiczne jak ulepszacze, spulchniacze i środki konserwujące. Często ludzie po prostu pozbywają się starego, nie zjedzonego pieczywa wrzucając go do wody w dużych ilościach. Nadmiar takiego pieczywa zanieczyszcza powierzchnię wody, a rozkładając się stanowi zagrożenie dla organizmów wodnych. Pieczywo wrzucane do wody jest twarde a zbyt duże kawałki mogą powodować uszkodzenia mechaniczne przewodu pokarmowego ptaków. To bezmyślne działanie powoduje poważne schorzenia u łabędzi. Warto sobie uzmysłowić, że przez źle zrozumianą „uczynność” niektórych ludzi, bytujące w miastach łabędzie chorują na chorobę zwaną kwasicą.

„Zapraszanie” łabędzi do miast powoduje także wiele innych specyficznych problemów. Przykładowo: ulegają one kolizjom z pojazdami, liniami napowietrznymi, są atakowane przez psy, a czasami także ludzi. Łabędzie przebywające w dużych stadach w jednym miejscu są ponadto narażone na wzajemne zarażanie się chorobami zakaźnymi.

Pamiętajmy, że dokarmiając ptaki zwabiamy je do miast. Bierzemy tym samym na siebie odpowiedzialność za ich zdrowie i bezpieczeństwo. Dla ludzi dokarmianie łabędzi i innych gatunków ptaków nie może być jedynie atrakcją niedzielnego spaceru, bo takie postępowanie źle się kończy dla ptaków.

Apelujemy więc o nie dokarmianie ptaków wodnych!

Joanna Krępa – wydział GKMiOŚ